Psychodietetyk w podróży

10 wege i vegan dań, których musisz spróbować na Bałkanach

2 listopada 2015

Z czym kojarzy się kuchnia Bałkanów? Przede wszystkim z mięsem. Stąd też, gdy jako wegetarianka mówię, że jeżdżę w ten region Europy, każdy z zadumą kiwa głową, stwierdzając, że na pewno umieram tam z głodu, bo przecież nie ma tam nic do jedzenia, dla takich jak ja. Oczywiście nic bardziej mylnego. Kuchnia Bałkanów oferuje całkiem dużo zarówno dla mięsożerców, jak i roślinożerców, ale to na tych drugich chciałabym się skupić. Poniżej znajdziecie zestawienie wegańskich i wegetariańskich dań, których moim zdaniem musicie spróbować na Bałkanach (nawet jeśli jesteście zadeklarowanymi mięsożercami). Znajdziecie je praktycznie w każdym bałkańskich kraju, mogą się tylko czasami różnić składnikami, sposobem przygotowania oraz nazwą.

DANIA WEGAŃSKIE (VEGAN)

Tawcze Grawcze jest moim numerem jeden jeśli chodzi o wegańskie potrawy. Pochodzi z Macedonii i oparta jest na tanich i sycących składnikach: fasoli oraz warzywach, głównie pomidorach. Jak do tej pory najsmaczniejsze Tawcze Grawcze jadłam w skopijskiej Starej Kuce. Doskonałym uzupełnieniem tej potrawy jest świeżo wypiekane pieczywo, którym można wybrać z miseczki resztki sosu pomidorowego. Jest to niewątpliwie najbardziej znane, wegańskie danie na Bałkanach.

Zupa z soczewicy, to kolejne sycące danie, które wywodzi się z bałkańskiej kuchni. Oprócz soczewicy znajdziemy w niej selera, marchewkę, pora oraz pomidory. Może występować w formie kremu, choć chyba częściej spotkamy się z wersją, w której składniki nie są zmiksowane. Zazwyczaj jest mocno aromatyczna. Jednak należy na nią uważać – może się zdarzyć, że zostanie do niej dorzucony boczek lub będzie przygotowana na rosole a nie bulionie warzywnym. Warto się o to dopytać kelnera/kucharza, żeby nie być później niemile zaskoczonym.

Gołąbki w liściach winogronowych (dolmas/sarmi) to potrawa wywodząca się z Imperium Osmańskiego, która zadomowiła się również w kuchni Bałkanów. Nadziewane są zarówno mięsem, ale znajdziemy je również w wersji wegańskiej. Wtedy gołąbki wypełniane są ryżem, pomidorami, cebulą, natką pietruszki z dodatkiem orzeźwiającej mięty. Zdarzają się też gołąbki z wypełnieniem serowym, czyli w wersji dla wegetarian.

Faszerowane warzywa – papryka, bakłażan lub pomidor. Potrawa ta występuje w wielu różnych wersjach, w zależności od tego, jakie warzywo stanowi bazę do faszerowania. Sam farsz może składać się w głównej mierze z ryżu/kaszy, z dodatkiem cebuli, papryki, natki pietruszki, pomidorów, czosnku, ziół. Część zapiekana jest też z serem, ale najpewniej nie będzie problemu, by poprosić, aby potrawa była przygotowana bez niego.

Wegańskie na Bałkanach są również pasty warzywne, takie jak ajwar, lutenica czy pasta z bakłażanów (choć w niektórych wersjach przygotowywana jest ona na bazie majonezu; oryginalnie jednak powinna być zrobiona jedynie z pieczonych bakłażanów, z dodatkiem czosnku, oliwy i ziół).

DANIA WEGETARIAŃSKIE

Burek/byrek/byreke/banica – kilka nazw do jednej potrawy, która wykonana jest z ciasta filo lub ciasta podobnego do francuskiego, wypełnionego najrozmaitszymi farszami: najczęściej serowym, mięsnym czy szpinakowym, ale znajdziecie również nadzienia z ziemniaków czy cebuli. Burek bardzo rzadko występuje w wersji na słodko, choć zdarzają się też tego typu wariacje. Niewątpliwie jest to wypiek, który znajdziemy na całych Bałkanach, a piekarnia bardzo szybko stanie się Waszym ulubionym miejscem, odwiedzanym każdego dnia. Bo oprócz burka znajdziecie tam całą masę przepysznego pieczywa, przygotowywanego na słono i na słodko. Od zapachów może zakręcić się w głowie, a smak tamtejszych wypieków jest po prostu nieziemski.

burek

Musaka – występuje w dwóch wersjach – z mięsem mielonym lub tylko z samymi warzywami. Jej odmian jest bardzo wiele i zależy od inwencji kucharza i warzyw aktualnie dostępnych w dużych ilościach. Ja spotkałam się z musaką z bakłażanów, zapiekanych z dużą ilością słonego, bałkańskiego sera. Jadłam też musakę, na którą składał się cały miks warzyw, od pomidorów, przez paprykę, na cukinii i cebuli kończąc. Całość zawsze jest zapiekana z serem i/lub jajkiem, stąd też raczej nie znajdziemy jej w wersji wegańskiej.

Szopska sałata – może ciężko nazwać ją daniem, ale niewymienienie jej w tym zestawieniu byłoby sporym niedopatrzeniem z mojej strony. Sałatka ta nie jest wegańska, ponieważ jej nieodłącznym elementem jest słony ser, którym po wierzchu posypane są warzywa, czyli: pomidor, ogórek, cebula. Znajdziemy na Bałkanach wiele wariacji na jej temat, wtedy do zacnego grona składników dojdą oliwki lub marynowana papryka. Wegańską wersję tej sałaty spotkacie np. w Turcji, pod nazwą sałaty pasterskiej. Podawana jest bez sera, za to posypana jest sporą ilością natki pietruszki i skropiona dressingiem z granatu.

Spanac to danie dla fanów szpinaku, gdyż w głównej mierze właśnie z niego się składa. Jest to po prostu posiekany szpinak, z ziemniakami i masłem (najczęściej czosnkowym). Całość jest aromatyczna, rozgrzewająca i naprawdę bardzo sycąca. Prosta potrawa, która oferuje naprawdę sporo doznań smakowych.

Pindur to kolejne danie, z cyklu prostych, a wyjątkowo aromatycznych. Są to warzywa, takie jak cukinia, pomidory czy papryka, duszone w jednym naczyniu i posypane po wierzchu serem. Oczywiście można pozbyć się sera i otrzymać wersję w 100% wegańską, która będzie smakować tak samo wybornie.

W poczet wegetariańskich dodatków do dań wchodzi na pewno tarator, czyli jogurt z dodatkiem ogórka, koperku oraz czosnku. Smakuje wybornie o każdej porze roku, choć chyba najlepiej latem, kiedy całkiem nieźle orzeźwia.

szopska sałata

Jak widać wegetarianin i weganin jadący na Bałkany powinien sobie całkiem dobrze poradzić z tamtejszą kuchnią. Z głodu na pewno nie umrze, a jeszcze może zdarzyć się, że będzie narzekał na przejedzenie. Czasami tylko będzie musiał nieco dłużej studiować kartę dań lub chwilę zajmie mu znalezienie miejsca, w którym wybór potraw kuchni roślinnej będzie nieco większy. Niemniej z własnego doświadczenia wiem, że pobyt na Bałkanach nie wiązał się dla mnie z głodówką (niestety nigdy po powrocie nie jestem chudsza, niż przed wyjazdem, a szkoda…), za to na pewno otwierał mnie na nowe smaki i poszerzał repertuar dań, która później samodzielnie wykonywałam we własnej kuchni.

Zapisz

TAG
POWIĄZANE WPISY