Albania Bałkany 2016 Summer Trip Bałkany praktycznie

BUNK’ART – z wizytą u dyktatora

2 listopada 2016

O tym, że w Tiranie ma zostać udostępniony do zwiedzania ogromny bunkier Envera Hodży, wiedzieliśmy już rok wcześniej. Problem polegał jednak na tym, że choć oficjalnie otworzono go w sierpniu 2015 roku, to pierwsi turyści mogli do niego wejść dopiero w kwietniu 2016. Ponieważ Tirana była na naszej trasie przejazdu przez Albanię w sierpniu, nie mogliśmy przepuścić okazji, by odwiedzić BUNK’ART.

Trochę historii

Budowa bunkra rozpoczęła się we wrześniu 1972 roku. Trzy lata później zakończono stawianie wszystkich ścian, a po kolejnych 3 latach bunkier był podłączony do prądu oraz posiadał swój własny system wentylacji. Jego oficjalne otwarcie nastąpiło 25 czerwca 1978 roku i oczywiście uczestniczył w nim sam Enver Hodża. W końcu to przede wszystkim dla niego oraz wysokich rangą dygnitarzy bunkier był zbudowany. Obiekt ten posiada pięć pięter schodzących pod ziemię (ponieważ miał też chronić przez atakiem nuklearnym), 106 pomieszczeń (w tym prywatne pokoje Hodży, salę kinową zwaną też apelową,  gdzie w razie potrzeby miał obradować albański rząd) i 2685 m² powierzchni. Skąd pomysł zbudowania tak ogromnego bunkra? Otóż do jego stworzenia zainspirowała Envera wizyta w Korei Północnej, gdzie system podziemnych tuneli i obiektów jest mocno rozwinięty. A jak wiadomo, albański dyktator po zerwaniu kontaktów politycznych i gospodarczych najpierw z ZSRR, a później z Chinami popadł w paranoję i uważał, że któreś z tych supermocarstw lub inny, nieznany mu wróg, będzie chciał Albanię zaatakować. Tak się nigdy nie stało, za to kraj został usiany większymi i mniejszymi bunkrami.

BUNK’ART – historia i sztuka

Jak wspomniałam we wstępie, BUNK’ART  to dość nowa atrakcja turystyczna na mapie Tirany. Mimo to już cieszy się bardzo dużą popularnością wśród osób odwiedzających albańską stolicę. My również chcieliśmy zobaczyć ten największy bunkier, a przy okazji nieco poszerzyć swoją wiedzę na temat historii tego kraju. Zakładaliśmy, że uda nam się poznać nieco więcej faktów na temat dyktatury Hodży. Szybko miało się okazać, że nie do końca o to chodziło twórcom inicjatywy BUNK’ART. Ich założeniem było stworzenie przestrzeni, w której nie tylko będzie można poznać historię Albanii, ale gdzie będą odbywały się artystyczne happeningi czy wystawy. Stąd „art” w nazwie. A wracając do przeszłości, to można w bunkrze dogłębnie poznać historię Albanii za czasów II wojny światowej oraz walki z faszyzmem. Samej dyktaturze poświęcone są raptem 2-3 pomieszczenia i kilka tablic informacyjnych. Trochę mało, jak na to, że wystawa znajduje się w bunkrze samego Envera Hodży. To tylko świadczy o tym, że Albańczycy jeszcze nie do końca uporali się ze swoją przeszłością. Bo warto dodać, że w BUNK’ART skupiono się przede wszystkim na „dobrych” aspektach dyktatury, jak emancypacja kobiet czy rozwój szkolnictwa. Tak, oczywiście za czasów Hodży ginęli ludzie, ale w ogólnym rozrachunku, to jednak zrobił sporo dobrego…

Dojazd i zwiedzanie

Wjeżdżając do Tirany od strony północnej trafia się na sporo strzałek kierujących do BUNK’ART. Wejście dla turystów indywidualnych znajduje się przy ulicy Muhamet Deliu w dzielnicy Kinostudio, nieopodal dolnej stacji kolejki na górę Dajti. Natomiast wejście dla grup zorganizowanych położone jest przy ulicy Teki Selenica, stąd też możecie się w sieci spotkać z dwoma adresami bunkra. Wjazd do bunkra jest atrakcją samą w sobie. Od ul. Muhamet Deliu prowadzi do niego ciemny, dość długi tunel, strzeżony przez strażników. Po wyjechaniu z tunelu trafia się na położony wśród drzew parking, z którego widać sunące na Dajti gondole. Tu też znajduje się kasa biletowa. Wstęp to koszt 500 leków, a bunkier zwiedzać można codziennie w godzinach 9.00-17.00 (w sezonie), wtorek – niedziela 9.00-16.00 (poza sezonem). Z parkingu należy udać się sporą drogą wiodącą do góry, która doprowadza do wejścia do bunkra. Znajduje się tu też niewielka kawiarnia. Zwiedzanie rozpoczyna się od prywatnych pomieszczeń Envera Hodży, w tym jego sypialni. W dalszej kolejności przechodzi się przez kilka korytarzy na różnych poziomach, z których można wchodzić do kolejnych pomieszczeń. Zobaczyć w nich można przedmioty związane z okresem wojny i dyktatury, liczne tablice informacyjne (można też zwiedzać ze „słuchawką” opowiadającą w kilku językach, ale to dodatkowy koszt, bodajże 1000 leków). Zwiedzanie kończy się w sali kinowej, która przede wszystkim robi wrażenie swoją wielkością oraz całkiem zadbanym wyglądem. Na terenie BUNK’ART działa praktycznie wszędzie bezpłatne wi-fi. Warto pamiętać, że panuje tam bardzo niska temperatura i latem warto zabrać ze sobą choćby bluzę. Ja osobiście w trakcie prawie dwugodzinnego zwiedzania trochę zmarzłam.

Bunk'Art

Bunk'Art

Bunk'Art

Bunk'Art

Bunk'Art

Bunk'Art

Wirtualna wycieczka

Jeśli wpis plus zdjęcia to dla Was za mało i chcielibyście lepiej poznać bunkier, to zapraszamy Was na wirtualną, filmową wycieczkę po nim. Podczas seansu odwiedzicie razem z nami najważniejsze punkty w bunkrze oraz zobaczycie kilka najciekawszych wystaw.

Zapisz

Zapisz

TAG
POWIĄZANE WPISY