15.09.10 Dziś w końcu wyruszamy na podbój gór Prokletije.
Budzimy się przed 7, gdyż w namiocie panuje nieznośny zaduch. Na zewnątrz okazuje się, że góry są w chmurach i raczej nieprędko będą chciały wydostać się spod tej białej pierzyny.
W trakcie, gdy się ogarniamy, zjawia się nasz Czech. Nigdy nie nocował…
11.09.10 Ostatni dzień w Bułgarii
Wstajemy skoro świt, bo już o 6 rano i szybkim marszem udajemy się na dworzec autobusowy. Znajduje się tam sklepik z przepysznym pieczywem, gdzie są znaleźć można przepyszne burki ze słonym, bałkańskim serem. Smakują wyśmienicie, również za sprawą sympatycznej, starszej pani sprzedawczyni.
O 7:30 siedzimy w…