Post Bośnia i Hercegowina – dlaczego musisz tam pojechać? pojawił się poraz pierwszy w Bałkany według Rudej.
]]>
Jadąc przez Bośnię i Hercegowinę dość szybko można zauważyć, jak szalenie różnorodne są jej krajobrazy. Przemierzając ją od strony Trebinje trafia się na suche, kamieniste wzgórza i zielone, porośnięte winnicami doliny. W okolicach Konjic natkniemy się na strzeliste szczyty gór Prenji, gdzie nawet latem, w niektórych kotlinach zalegają łachy śniegu. Sąsiedztwo Sarajewa, to głównie lesisto-trawiaste pasma górskie, poprzecinane mniej lub bardziej głębokimi dolinami. Bliżej granicy z Chorwacją teren jest dużo mniej pofałdowany i wypiętrzony. Jeden kraj, a można by zebrać krajobrazy przypominające te ze Szwajcarii, Tatr Polskich i Słowackich czy Dolomitów. Tak naprawdę gdzie by się nie pojechało, to jest pięknie i ciekawie.
Jeśli nie przepadacie za zwiedzaniem miast, to w Bośni i Hercegowinie zrobicie wyjątek od tej reguły. Dlaczego? Tamtejsze miasta mają niepowtarzalny czar, atmosferę i urok, obok których po prostu nie da się przejść obojętnie. Sarajewo, czyli stolica Bośni i Hercegowiny, zostało mocno zniszczone w trakcie wojny, której ślady wciąż noszą niektóre budynki. Obecnie jednak znów tętni życiem, które koncentruje się wokół Baščaršiji, czyli głównego bazaru, jak i ulicy Ferhadija. Liczne punkty widokowe pozwalają zachwycić się pięknem jego lokalizacji, które jeszcze nie tak dawno, stanowiło jego przekleństwo. Mostar również naznaczony jest wojenną historią, jednak podobnie jak Sarajewo, stanęło na nogi i pięknem swej starówki kusi turystów z całego świata. A celem wielu osób jest zobaczenie śmiałków skaczących do Neretwy wprost z kamiennego Starego Mostu. Fani wina i dobrego jedzenia powinni udać się do Trebinje, gdzie znaleźć można kilka niezłych winiarni (w tym wybitną Vukoje), sporo dobrych restauracji oraz odbywający się na placu pod platanami targ, gdzie nabyć można wyśmienite sery, owoce i warzywa, miody czy rakiję.
Jeśli jednak zmęczą Was miasta, szybko będziecie mogli się od nich odciąć. W Bośni i Hercegowinie bez trudu znajdziecie wiele dziewiczych miejsc, do których mało kto dociera. Oczywiście wybierając się w część z nich należy pamiętać o wciąż realnym zagrożeniu minami. Kraj ten bowiem ciągle nie uporał się z tym problemem. Jednak udając się np. w okolice Lukomiru czy w pasmo Visocicy możecie mieć pewność, że na zaminowane tereny nie traficie. I będziecie mogli rozkoszować się niesamowitymi wprost widokami oraz podziwiać praktycznie nietkniętą przez człowieka przyrodę.
Turystyka aktywna, czyli połączenie aktywności sportowych z typowym zwiedzaniem, z roku na rok zyskuje na popularności. Bośnia i Hercegowina jest bez wątpienia idealnym kierunkiem do jej realizacji. Jazda na rowerze, trekking, rafting, kanioning, jazda konna, narciarstwo zjazdowe, wędrówki w rakietach śnieżnych – to tylko niektóre z aktywności oferowanych przez ten bałkański kraj. Możliwości jest wiele, a liczne agencje turystyczne ułatwiają ich zorganizowaniu.
Przyjęło się, że na Bałkany jeździ się latem, bo wtedy najpełniej można skorzystać z atrakcji tego regionu. Jednak prawda jest taka, że wszystkie kraje Półwyspu, a przede wszystkim Bośnia i Hercegowina, są świetnym kierunkiem podroży, bez względu na porę roku. Jedne z piękniejszych zim, jakie mieliśmy okazję oglądać na przestrzeni ostatnich kilku lat, to te, na jakie trafiliśmy właśnie w Bośni i Hercegowinie. Sarajewo przykryte śnieżną pierzyną czy wodospad w Jajce, który tworzył wokół siebie lodową krainę, na długo zapadły nam w pamięć. Dodatkowo, poza letnim sezonem, w kraju tym spotkamy znacznie mniej turystów, a wiele miejsc będziemy mogli oglądać w zupełnej samotności.
Nie ważne, czy do Bośni i Hercegowiny udacie się z wycieczką zorganizowaną (np. tak jak moi rodzice, którzy na jedną ze swoich pierwszych, bałkańskich wypraw udali się z Biurem Podróży Rainbow), czy na road trip lub w samotną podróż. Bez względu na to, jaki jest Wasz styl zwiedzania, na pewno będziecie mogli czerpać garściami z doświadczeń, jakie tu na Was czekają. I uwierzcie nam na słowo – będziecie chcieli więcej i więcej, bo apetyt na Bośnię i Hercegowinę rośnie w miarę jedzenia, to znaczy podróżowania!
Wpis powstał we współpracy z Rainbow.
Post Bośnia i Hercegowina – dlaczego musisz tam pojechać? pojawił się poraz pierwszy w Bałkany według Rudej.
]]>Post Bałkańska Majówka w telegraficznym skrócie pojawił się poraz pierwszy w Bałkany według Rudej.
]]>
Generalnie zakładaliśmy, że całą majówkę spędzimy w Bośni i Hercegowinie. Jednak podobnie jak i w Polsce, również tam pogoda pod koniec kwietnia zrobiła wszystkim figla. W górach spadło sporo śniegu i warunki zrobiły się dość trudne. Z tego też powodu zdecydowaliśmy się pierwsze 3 dni spędzić w Chorwacji, na zaprzyjaźnionym Campingu Rio w Delcie Neretwy. We wtorek, po sprawdzeniu prognoz, postanowiliśmy przenieść się do Bośni i Hercegowiny. Nie udało nam się zrealizować wszystkich planów na rowerowe i trekkingowe wycieczki, bo w górach wciąż było sporo śniegu, ale tak czy inaczej dużo zobaczyliśmy i zrobiliśmy.
Tym razem nasza wyjazdowa ekipa była nieco większa niż zwykle. Oprócz mnie i Marka na Bałkańską Majówkę zdecydował się znany Wam już z bloga Przemas, który spędzał z nami Sylwestra 2015/16, a także majówkę rok temu. Oprócz niego dołączyli do nas również Marta i Marek z bloga Pełną Parą. Generalnie cała nasza piątka świetnie się zgrała i wszyscy bawili się rewelacyjnie. A o to generalnie chodzi!
Poniżej znajdziecie telegraficzny skrót naszej Bałkańskiej Majówki z podziałem na dni. Już wkrótce będziemy ze szczegółami relacjonować Wam nasz pobyt na Bałkanach. Na pewno znajdziecie garść nowych, podróżniczych inspiracji, które przydadzą Wam się w trakcie planowania wakacyjnych wyjazdów.
Skoro świt wyruszamy z Kielc w stronę Chorwacji. Jedziemy przez Czechy, Słowację i Węgry. W Chorwacji częściowo omijamy autostrady, gdyż nieco podrożały względem zeszłego roku. M.in. dlatego robimy sobie krótką przerwę w Slunj.
Z piątku na sobotę pogoda w Chorwacji była dość dynamiczna. W Delcie Neretwy wiało i lało, więc pierwszego dnia pobytu udaliśmy się do Splitu, gdzie według prognoz szybciej miało się rozpogodzić. I rzeczywiście trafiliśmy na słoneczną aurę, a miasto mogliśmy zwiedzić z perspektywy naszych dwóch kółek. Wieczorem na Campingu Rio dołączyła do nas reszta naszej ekipy, czyli Przemas oraz Marta z Markiem.
Niedzielę spędziliśmy w najbliższych okolicach campingu, czyli w Delcie Neretwy oraz Blace. Późnym popołudniem udaliśmy się nad Jeziora Bacińskie, gdzie z Markiem zrobiliśmy sobie przejażdżkę rowerową, Przemas biegał, a Marta z Markiem spacerowali. Wieczorem zostaliśmy zaproszeni przez Beatę i jej partnera Ivana na tradycyjne palenie ognisk na wzgórzach.
Święto pracy spędziliśmy bardzo pracowicie. Czteroosobową ekipą w składzie ja, Przemas, Marta i Marek udaliśmy się na trekking na szczyt Sybenik, skąd niczym z lotu ptaka mogliśmy podziwiać Makarską Riwierę. W tym czasie Marek testował trasy DH w Drveniku, które pokazał mu jeden z lokalnych entuzjastów sportów rowerowych.
Żegnamy się z Chorwacją i przenosimy się do Bośni i Hercegowiny. Podążamy wzdłuż Neretwy, odwiedzając kilka znanych nam już miejsc, które jednak chcieliśmy pokazać reszcie naszej ekipy. Zajrzeliśmy zatem do zatłoczonych Wodospadów Kravica, do urokliwego Pocitejl, upalnego Mostaru oraz cudownie położonej Jablanicy. Naszą podróż zakończyliśmy nad Jeziorem Boracko powyżej Konijc.
Rano od naszej ekipy odłącza się Marek z bloga Pełną Parą, który musi wracać do Polski. Nasza czteroosobowa grupa wyrusza po 10 na rafting na Neretwie, zorganizowany przez naszą zaprzyjaźnioną agencję turystyczną Visit Konjic. Myślałam, że rafting nie jest dla mnie, ale powiem szczerze, że po tym spływie mam ochotę na więcej! Wieczór spędzamy nad Jeziorem Boracko.
Rano na chwilę nasza ekipa się rozdziela. Marta z Przemasem jadą w góry Prenj, my natomiast wyruszamy w stronę Lukomiru, podążając najpierw wzdłuż Doliny Neretwy, a następnie trasą z Odžaci do Šabići. Przy okazji robimy trekking na szczyt Dzamija, z którego rozciąga się fenomenalny widok na Lukomir, Bjelasnicę oraz Trebević. Wieczorem docieramy do Lukomiry, gdzie dzięki Visit Konjic mamy załatwiony nocleg w ich pensjonacie Natura AS. Później dołącza do nas Marta z Przemasem.
Prognozowane załamanie pogody niestety się sprawdza. Nad Lukomir nadciągają ciemne chmury, z których zaczyna padać deszcz ze śniegiem. Mimo planów rowerowych i trekkingowych musimy uciekać do Sarajewa. Tam na szczęście pogoda dopisuje, choć wieczorem dopadają nas burze.
Ostatni dzień pobytu na Bałkanach spędzamy na stokach Trebevića. Ja udaję się na trekking spod hotelu Pino Nature, natomiast Marek decyduje się przetestować trasy DH, które poprowadzone są na zboczach tej góry. Kompletnie przez przypadek trafiamy na rozpoczęcie sezonu zjazdowego, organizowane przez Savages Crew – ekipę odpowiedzialną za budowanie tras na Trebeviću oraz przygotowanie zawodów. Późnym popołudniem wyruszamy w stronę Polski i nocujemy w miejscowości Tata na Węgrzech.
Do kraju wracamy przez Węgry i Słowację. W tej ostatniej zatrzymujemy się na chwilę w Bike Park Kalnica, gdzie robimy sobie mały spacer. Przy okazji zakochujemy się w tamtejszej okolicy i rozważamy spędzenie tam długiego weekendu czerwcowego.
Tak w skrócie wyglądała nasza Bałkańska Majówka. Mamy nadzieję, że zaostrzyliśmy Wasz apetyt na relację z tych kilku dni, które spędziliśmy na Bałkanach. Będzie się działo, będzie sporo zdjęć oraz filmów, które powinny Was zainspirować do aktywnego wypoczynku w Chorwacji oraz Bośni i Hercegowinie.
Post Bałkańska Majówka w telegraficznym skrócie pojawił się poraz pierwszy w Bałkany według Rudej.
]]>Post Konjic i okolice, czyli dlaczego warto odwiedzić ten region Bośni i Hercegowiny wg Visit Konjic pojawił się poraz pierwszy w Bałkany według Rudej.
]]>
Przede wszystkim ze względu na porywające, naturalne piękno regionu, którego można doświadczać w trakcie różnych, outdoorowych aktywności. Zarówno turyści, którzy lubią przygody oraz adrenalinę, jak i osoby wolące nieco spokojniejszą, nastawioną na pogłębianie swojej wiedzy formę wypoczynku, nie będą się tutaj nudzić. Konjic posiada całkiem sporo obiektów związanych z historią i kulturą regionu, takie jak Kamienny Most, muzeum rzeźbienia w drewnie, kamienne nekropolie.
Oczywiście najlepiej podczas słonecznej pogody, kiedy to najprzyjemniej się zwiedza i podróżuje. Według nas Konjic warto odwiedzać od kwietnia do listopada. Aczkolwiek możemy również zaoferować sporo najróżniejszych aktywności zimą, co ekipa Bałkanów według Rudej chyba może potwierdzić, prawda? (Tak, potwierdzamy!!). Bez względu na to, kiedy przyjedziecie do miasta, na pewno nie będziecie się nudzić. Wiadomo jednak, że najwięcej atrakcji czeka na tych, którzy pojawią się u nas na wiosnę, latem oraz wczesną jesienią.
Naszymi topowymi atrakcjami są wszelkiej maści aktywności outdoorowe, wśród których osoby w różnym wieku znajdą dla siebie coś najodpowiedniejszego. Jezioro Boračko, zwane też górskim okiem Hercegowiny, jest miejscem, które koniecznie musicie zobaczyć podczas pobytu w Konjic. Warto również poświęcić czas na zwiedzanie Bunka Tito, znajdującego się pod ziemią i nieodkrytego przez ponad 26 lat. Blisko Konjic znajduje się także Lukomir, ostatnia, tradycyjna, górska, bośniacka wieś, położona na wysokości 1495 m n.p.m. Ludzie żyją w niej tak, jak wieki temu. Lukomir po prostu trzeba zobaczyć, trzeba doświadczyć tej atmosfery i magii. Można się tam dostać np. na piechotę lub rowerem, spędzić cały dzień oddychając świeżym, górskim powietrzem, a później posilić się tradycyjnymi, lokalnymi daniami.
Oczywiście! Konjic oferuje wiele możliwości spędzania czasu aktywnie. Oferujemy raftingi, prostsze trasy trekkingowe oraz rowerowe, ale dla poszukiwaczy adrenaliny i przygód również mamy propozycje, np. kanioning lub hydrospeed (spływ rwącymi rzekami na niewielkiej desce). Nie ważne, czy masz 20 czy 60 lat, na pewno znajdziemy dla Ciebie odpowiednie, dostosowane do potrzeb i tężyzny fizycznej zajęcie.
Nasza agencja specjalizuje się w aktywnościach outdoorowych, które łączymy z odwiedzaniem miejsc związanych z historią i kulturą regionu. Nasza oferta obejmuje sporty wodne (rafting, kanioning, hydrospeed), kilka tras rowerowych (MTB) oraz trekkingowych. Podczas wszystkich tych wycieczek będziecie mogli rozkoszować się pięknymi pejzażami, bliskością natury, świeżym powietrzem, krystalicznie czystymi, nadającymi się do picia wodami rzeki Neretwy. W trakcie wycieczek rowerowych i pieszych będzie można również zobaczyć kamienne nekropolie z XIV wieku. Połączenie aspektu kulturowego, w trakcie aktywnego wypoczynku sprawia, że pobyt w Konjic jest wyjątkowy.
Od lat największą popularnością cieszą się raftingi na Neretwie. Ale prawda jest taka, że również pozostałe aktywności zyskują na uznaniu turystów odwiedzających Konjic. W naszej ofercie nowością jest kanioning, który zapewne latem będzie cieszył się dużym zainteresowaniem. Oferujemy także trekkingi szlakiem Via Dinarica, która w ostatnim czasie przyciąga coraz więcej entuzjastów pieszych, górskich wędrówek. Co więcej, trasa MTB do Lukomiru została zarekomendowana przez magazyn National Geographic, co chyba mówi już samo przez się, że po prostu warto się na nią zdecydować. Generalnie nam, jako agencji, jest dość ciężko polecić tylko jedną wycieczkę czy aktywność, ponieważ tak naprawdę nasi goście są bardzo różni i mają różne potrzeby oraz umiejętności. Ale prawda jest taka, że warto do Konjic wpaść na kilka dni i spróbować kilku rzeczy: spływu Neretwą, rowerowej przejażdżki po górach lub wędrówki, posmakować lokalnych przysmaków, przyjrzeć się ludowym tradycjom i poznać historię regionu. Z naszej strony możemy zapewnić, że robimy wszystko aby turyści przybywający do Konjic spędzili czas tak, aby zapamiętali go jako najlepsze doświadczenie w ich życiu.
Generalnie nasza majówka będzie miała 9 lub 10 dni (w zależności czy uda się nam wyjechać w piątek 28.04 czy w sobotę 29.04). Nasz pierwszy przystanek to okolice Bjelasnicy i rowerowa wycieczka do Lukomiru. Będzie to nasz trzeci raz w tej górskiej wiosce, ale poprzednie dwa były samochodowe, a nam marzyło się, by pojechać tam na rowerach właśnie. Później przeniesiemy się do Konjic, a dokładniej nad jezioro Boračko, nad którym, jeśli oczywiście pogoda dopisze, będziemy nocować przez kilka dni pod namiotami. Na miejscu, wraz z ekipą Visit Konjic mamy w planach trzy różne wycieczki. Na pewno chcemy wybrać się z nimi w góry, by pod opieką przewodnika nieco lepiej poznać te okolice. Po drugie planujemy też jakiegoś rowerowego tripa, przy czym jeszcze medytujemy dokąd. Ja niestety nieco obawiam się o moje wątłe umiejętności związane z jazdą po górach, więc musimy wraz z Visit Konjic wymyślić coś, co spodoba się wszystkim. Po trzecie chcemy w końcu zaliczyć rafting, bo choć od lat jeździmy na Bałkany, to jeszcze nie spływaliśmy żadną rzeką. Mam nadzieję, że będzie szło nam lepiej, niż na kajakach, bo gdy do nich wsiadamy, to każde z nas chce płyną w inną stronę i robi się nerwowo. W planach Marka są też jakieś pomysły na testowanie tras DH, ja natomiast na pewno chcę wpaść na chwilę do Sarajewa. To w dużym skrócie. Jeśli będziemy mieć w trakcie majówki dostęp do internetu (na co się szczerze mówiąc nie zanosi), to postaramy się Was informować na bieżąco o naszych planach.
Post Konjic i okolice, czyli dlaczego warto odwiedzić ten region Bośni i Hercegowiny wg Visit Konjic pojawił się poraz pierwszy w Bałkany według Rudej.
]]>