Warning: "continue" targeting switch is equivalent to "break". Did you mean to use "continue 2"? in /wp-content/plugins/jetpack/_inc/lib/class.media-summary.php on line 77

Warning: "continue" targeting switch is equivalent to "break". Did you mean to use "continue 2"? in /wp-content/plugins/jetpack/_inc/lib/class.media-summary.php on line 87

Warning: Creating default object from empty value in /wp-content/themes/journey/framework/options/core/inc/class.redux_filesystem.php on line 29

Warning: Cannot modify header information - headers already sent by (output started at /wp-includes/pomo/plural-forms.php:210) in /wp-includes/feed-rss2-comments.php on line 8
Komentarze do: Weganka w podróży a rzeczywistość http://balkany.ateamit.pl/weganka-w-podrozy-a-rzeczywistosc/ Subiektywne spojrzenie rudej i Marka na Bałkany, podróże i nie tylko! Mon, 26 Dec 2016 16:07:34 +0000 hourly 1 https://wordpress.org/?v=4.9.6 Autor: Piotr Czyszpak http://balkany.ateamit.pl/weganka-w-podrozy-a-rzeczywistosc/#comment-3744 Fri, 02 Oct 2015 20:04:00 +0000 http://balkany.ateamit.pl/?p=4837#comment-3744 Nie miałem na myśli nic złego, i również uważam że wolność Tomku w swoim domku… :))

]]>
Autor: Agnieszka Ilnicka http://balkany.ateamit.pl/weganka-w-podrozy-a-rzeczywistosc/#comment-3740 Fri, 02 Oct 2015 10:32:00 +0000 http://balkany.ateamit.pl/?p=4837#comment-3740 Nigdy chyba nie spróbuje przejścia n weganizm, chociaż w krajach tj. Gruzja, Rosja itp. byłam częściowo do tego zmuszona. Z prostej przyczyny, nie lubię cebuli! A w tych krajach do każdego miejsca i każdej potrawy mięsnej się ją dodaje. Dlatego bezpieczniej dla mnie było zamawiać rzeczy bezmięsne, zazwyczaj z serem kozim lub zwykłym. Były to trudne chwile w moim życiu ale niejedzenie mięs przez tydzień lub dwa to nie koniec świata:)

]]>
Autor: balkanyrudej http://balkany.ateamit.pl/weganka-w-podrozy-a-rzeczywistosc/#comment-3735 Thu, 01 Oct 2015 06:53:00 +0000 http://balkany.ateamit.pl/?p=4837#comment-3735 W Turcji tubylcy zajadają się mięsem, więc w tych mniej turystycznych miejscach nadal ono dominowało. Jakoś sobie oczywiście radziłam, ale tłumaczenie, że nie jem mięcha jest tam jeszcze trudniejsze niż u nas. Ja do mięsa raczej już nie wrócę. Na ten moment, na samą myśl, że miałabym zjeść coś mięsnego robi mi się niedobrze. Jednak ponad 10 lat bez niego sprawiło, że kompletnie nie wyobrażam sobie do niego wrócić.

]]>
Autor: balkanyrudej http://balkany.ateamit.pl/weganka-w-podrozy-a-rzeczywistosc/#comment-3734 Thu, 01 Oct 2015 06:51:00 +0000 http://balkany.ateamit.pl/?p=4837#comment-3734 Dopóki człowiek może sobie sam przygotowywać takie bardziej restrykcyjne dania lub ma do nich dostęp, to pół biedy. W górach z wegetarianizmem mam tak, że muszę brać ze sobą odpowiednie zapasy jedzenia i wtedy jest ok. Na weganizmie też byłam parę razy na trekingu i też dałam radę 😉

]]>
Autor: balkanyrudej http://balkany.ateamit.pl/weganka-w-podrozy-a-rzeczywistosc/#comment-3733 Thu, 01 Oct 2015 06:50:00 +0000 http://balkany.ateamit.pl/?p=4837#comment-3733 Ja nigdy nikogo nie nakłaniałam do wegetarianizmu, a co więcej zarówno mój mąż, jak i zwierzaki jedzą przy mnie mięso i jakoś żyję 😉 Prawda jest taka, że to mięsożercy częściej narzucają mi swoje poglądy, twierdząc, że powinnam zacząć jeść „padlinę”, ja nie robię komuś uwag na temat tego, co je, natomiast ja to słyszę na okrągło. Restrykcyjnych, wojujących wegan jest niewielu, za to nieuprzejmych mięsożerców bardzo dużo. Bo to mój wolny wybór, że nie jem mięsa, a przy wielu okazjach muszę się z tego tłumaczyć (w szczególności, gdy poznaję kogoś nowego).

]]>
Autor: W podróży przez życie http://balkany.ateamit.pl/weganka-w-podrozy-a-rzeczywistosc/#comment-3732 Wed, 30 Sep 2015 19:14:00 +0000 http://balkany.ateamit.pl/?p=4837#comment-3732 Ja sporo czasu nie jadłam mięsa, ale później mi przeszło.
Kiedy byłam na diecie bezmlecznej (wyjaśnienie wyżej), musiałam jeść sporo mięsa, bo inaczej nie pociągnęłabym długo. Obecnie mięso jem, ale w małych ilościach – nie smakuje mi ostatnio. Spokojnie mogłabym bez, ale na razie … jeszcze nie czas.
co do zdania „Im dalej od turystycznych miejsc, tym trudniej o wegetariańskie potrawy” – to ja mam taką obserwację, że chodzi o dania w knajpach itp. „Tubylcy” w miejscach mało turystycznych wcale tego mięsa aż tyle nie jedzą (za to serów i owszem).

]]>
Autor: W podróży przez życie http://balkany.ateamit.pl/weganka-w-podrozy-a-rzeczywistosc/#comment-3731 Wed, 30 Sep 2015 19:04:00 +0000 http://balkany.ateamit.pl/?p=4837#comment-3731 Ja prawie rok byłam na diecie „bezowej” (ścisła eliminacyjna ze względu na alergię Małej, bez białek mleka i wszystkich potencjalnych alergenów). W podróży bywało ciężko, ale generalnie dawało się. Raz tylko gdzieś w Niskim bardzo głodna po zejściu z gór musiałam się najeść… szklanką barszczyku z kartonu 🙂

]]>
Autor: Piotr Czyszpak http://balkany.ateamit.pl/weganka-w-podrozy-a-rzeczywistosc/#comment-3730 Wed, 30 Sep 2015 11:36:00 +0000 http://balkany.ateamit.pl/?p=4837#comment-3730 Nigdy nie rozumiałem i chyba nie zrozumiem wszelkich odmian wege… ale co kto lubi, wolny wybór, gorzej jak jedni drugim próbują narzucać swoje poglądy…kiedyś czytałem jak kobieta zagłodziła prawie psa bo chciała zrobić z niego wegetarianina…

]]>
Autor: balkanyrudej http://balkany.ateamit.pl/weganka-w-podrozy-a-rzeczywistosc/#comment-3729 Wed, 30 Sep 2015 07:00:00 +0000 http://balkany.ateamit.pl/?p=4837#comment-3729 W restauracjach nadal potrafią mnie zaskoczyć np. wege pierogi z mięsem (taką ciekawostkę znalazłam kiedyś w zakopiańskiej restauracji). Generalnie nie jest bardzo źle z tym jedzeniem poza domem, ale wiele zależy od kraju i świadomości tego, czym jest wegetarianizm i weganizm. Inna sprawa, że restauratorzy często nie wiedzą też, czym są przeróżne nietolerancje pokarmowe, jak choćby celiakia, a to już bywa niebezpieczne.

]]>
Autor: balkanyrudej http://balkany.ateamit.pl/weganka-w-podrozy-a-rzeczywistosc/#comment-3728 Wed, 30 Sep 2015 06:52:00 +0000 http://balkany.ateamit.pl/?p=4837#comment-3728 Ja zrezygnowałam z mięsa ponad 10 lat temu. Jadłam go mało i jakoś wybitnie mi nie smakowało. Co ciekawe, po odstawieniu mięsa poprawiły mi się wyniki krwi. Prawda jest jednak taka, że część osób może spokojne odstawić mięcho, a część absolutnie nie, bo ich organizmy się buntują. Ja nie jestem wojującą, „ideologiczną” wegetarianką, akceptuję to, że mój mąż i całe otoczenie je mięso. Jedyne czego nie robię i co mnie odrzuca, to gotowanie mięsnych potraw. Zresztą…nie podam nikomu tego, czego sama spróbować nie mogę.

]]>