Warning: "continue" targeting switch is equivalent to "break". Did you mean to use "continue 2"? in /wp-includes/pomo/plural-forms.php on line 210

Warning: Cannot modify header information - headers already sent by (output started at /wp-includes/pomo/plural-forms.php:210) in /wp-content/plugins/wp-super-cache/wp-cache-phase2.php on line 1167

Warning: "continue" targeting switch is equivalent to "break". Did you mean to use "continue 2"? in /wp-content/plugins/jetpack/_inc/lib/class.media-summary.php on line 77

Warning: "continue" targeting switch is equivalent to "break". Did you mean to use "continue 2"? in /wp-content/plugins/jetpack/_inc/lib/class.media-summary.php on line 87

Warning: Creating default object from empty value in /wp-content/themes/journey/framework/options/core/inc/class.redux_filesystem.php on line 29

Warning: Cannot modify header information - headers already sent by (output started at /wp-includes/pomo/plural-forms.php:210) in /wp-includes/feed-rss2.php on line 8
Słowenia – Bałkany według Rudej http://balkany.ateamit.pl Subiektywne spojrzenie rudej i Marka na Bałkany, podróże i nie tylko! Thu, 07 Jun 2018 07:00:36 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=4.9.6 http://balkany.ateamit.pl/wp-content/uploads/2014/12/DSC09337-5497cfcbv1_site_icon-32x32.png Słowenia – Bałkany według Rudej http://balkany.ateamit.pl 32 32 80539066 Glamping resort Chateau Ramšak – najbardziej romantyczne miejsce, w jakim nocowałam http://balkany.ateamit.pl/glamping-resort-chateau-ramsak/ http://balkany.ateamit.pl/glamping-resort-chateau-ramsak/#respond Tue, 05 Jun 2018 16:27:27 +0000 http://balkany.ateamit.pl/?p=12377 Glamping resort Chateau Ramšak czyli ekskluzywny kemping to propozycja dla tych, którzy szukają luksusu i bliskości przyrody.

Post Glamping resort Chateau Ramšak – najbardziej romantyczne miejsce, w jakim nocowałam pojawił się poraz pierwszy w Bałkany według Rudej.

]]>
Kiedy dowiedziałam się, że w trakcie naszego słoweńskiego press tripu mamy nocować na glempingu, byłam nastawiona dość sceptycznie. Idea „ekskluzywnych namiotów” kompletnie do mnie nie przemawiała. Jednak wystarczyło kilka minut, abym całkowicie zmieniła zdanie. Bo Glamping resort Chateau Ramšak okazał się być najbardziej romantycznym, uroczym i klimatycznym miejscem, w jakim kiedykolwiek nocowałam. A dziś sama Was tam zabieram.

Perełka okolic Mariboru

Dosłownie kilka minut zajmuje podróż z centrum Mariboru do Chateau Ramšak, czyli winnicy, przy której zlokalizowany jest glamping. Stanowi on odrębną firmę, która od rodziny Ramšak dzierżawi grunt pod namioty. Osobą odpowiedzialną za cały projekt jest przesympatyczna Spela Dolinar, która wita nas na terenie glampingu. Od razu zwracamy uwagę na sielankową okolicę, pełną wzgórz, które o tej porze roku są soczyście zielone. Śpiewają ptaki, cykają cykady, kot leniwie przeciąga się na drodze. Czy może być lepiej? Może! Dodajmy do tej układanki jeszcze szemrzący potok oraz cudowną, wonną roślinność. I właśnie w takim otoczeniu znajdują się ekskluzywne namioty, które spełnią marzenia zarówno dorosłych, jak i dzieci o nocowaniu blisko przyrody.

Po lewej glampingowy namiot na drzewie, po prawej dom rodziny Ramšak

Glamping resort Chateau Ramšak

Spela Dolinar – to ona stworzyła Glamping resort Chateau Ramšak

Glamping resort Chateau Ramšak

A tak prezentują się same namioty

Chateau Ramšak

Chateau Ramšak

Glamping resort Chateau Ramšak – o co w tym chodzi?

Na Glamping resort Chateau Ramšak składają się trzy rodzaje namiotów. Jeden namiot na drzewie, zbudowany ponad 4 m nad ziemią, a także kilka namiotów dwuosobowych oraz czteroosobowych. Każdy namiot posiada swoją łazienkę z prysznicem, bardzo wygodne łóżka/łóżko, lodówkę, telewizor, sejf, klimatyzację oraz ogrzewanie. Dodatkowo przed każdym znajduje się taras z jacuzzi. Namioty można użytkować przez cały rok, gdyż na zimniejsze miesiące zaopatrywane są w dodatkową warstwę ochronną. W trakcie naszej majowej wizyty wieczory były dość chłodne, ale po ustawieniu ogrzewania na 21 stopni, we wnętrzu namiotu było przyjemnie ciepło. Atutem Glamping resort Chateau Ramšak jest też to, że pomiędzy namiotami jest sporo przestrzeni. Dzięki temu ich mieszkańcy mogą zachować swoją prywatność. Na słowa uznania zasługuje także sposób, w jaki zaaranżowano całą przestrzeń wokół namiotów. Przede wszystkim prowadzą do nich drewniane kładki, a nad wijącym się między nimi potokiem przerzucone są mostki. Wieczorem na kładkach palą się świece, tworząc wyjątkowo romantyczną atmosferę.

Tak w środku i na zewnątrz prezentują się namioty

Glamping resort Chateau Ramša

Glamping resort Chateau Ramša

Glamping resort Chateau Ramša

Otoczenie namiotów jest naprawdę piękne 

Glamping resort Chateau Ramša

Słowenia

Glamping resort Chateau Ramša

Glamping resort Chateau Ramša

Moje glampingowe wrażenia

Jak wspominałam na początku, do idei glampingu w ogóle nie byłam przekonana. Pod zwykły namiot jeżdżę od niepamiętnych czasów, nocowałam w wielu różnych miejscach, zarówno podczas upalnych dni, jak i w trakcie szalejącej na grani burzy czy przy -25 stopniach. Generalnie liczą się dla mnie bliskość przyrody i piękne widoki, a niekoniecznie Bóg wie jakie wygody. Jednak po nocy spędzonej w Glamping resort Chateau Ramšak doszłam do wniosku, że czasem warto dać się rozpieścić. Bo miejsce to stworzono po to, by sprawiało przyjemność swoim gościom. Piękna przyroda i wpasowująca się w nią architektura namiotów. Do tego absolutny komfort ich użytkowania, połączony z niepowtarzalną atmosferą winnicy. Ale to wszystko jest też zasługą Speli, która od podstaw stworzyła to miejsce i dba o każdy jego detal. Chyba każdy, kto ją pozna, od razu jest zarażony jej entuzjazmem i pozytywnym nastawieniem. I choć glamping działa niecałe dwa lata, to został okrzyknięty najlepszym tego typu miejscem w Słowenii (Best Glamping 2017), a goście odwiedzają go licznie zarówno latem, jak i zimą. Generalnie zwykle mam problem z zasypianiem w nowych miejscach, a tu spałam jak dziecko. Może to zasługa wieczornej kąpieli w jacuzzi, a może świeżego powietrza i dużej ilości pozytywnych wrażeń. Jedno jest pewne – to idealne miejsce na relaks.

Takie detale, jak świeże kwiaty, tylko dodają uroku temu miejscu

Glamping resort Chateau Ramša

Dosłownie trzy kroki dzielą glamping od winnicy

Glamping resort Chateau Ramša

Czy Glamping resort Chateau Ramšak ma jakieś wady?

Glamping ten ma zasadniczo jedną wadę – cenę. Dla większości osób niezarabiających w euro, kwota 180 € za nocleg w namiocie dwuosobowym jest dość zaporowa (poza sezonem 140 €). Mimo wszystko, goście z Polski są chyba na piątym albo szóstym miejscu wśród wszystkich narodowości odwiedzających glamping. Niemniej wydaje mi się, że to idealna propozycja na romantyczny wypad we dwoje, np. w ramach podróży poślubnej lub w ramach walentynkowego prezentu. Sama mam nadzieję jeszcze tam wrócić, jednak tym razem z Markiem. Bo romantyczną aurę tego miejsca warto dzielić z kimś, kogo się kocha!

Glamping resort Chateau Ramšak informacje praktyczne
  • Glamping znajduje się w miejscowości Pocehova, pod numerem 35. Tak naprawdę to takie obrzeża Mariboru, bowiem z centrum miasta jedzie się tam dosłownie kilka minut.
  • Koszt noclegu – Namiot dwuosobowy (w sezonie 180 €, poza sezonem 140 €), namiot czteroosobowy (260 €/210 €), namiot na drzewie (290 €/240 €).
  • W ramach noclegu serwowane jest także śniadanie, które… cieszy tak podniebienie, jak i oczy.
  • Na miejscu można również umówić się na degustację win z winnicy Ramšak (wina są tam wyborne, a gdybyście chcieli kupić butelkę czy dwie, to nie są bardzo drogie – ok. 8-10 €), a także zobaczyć prawdopodobnie największą prasę do wina w Europie. Okolica sprzyja także spacerom oraz wycieczkom rowerowym. Dodatkowo w niedużej odległości znajduje się Pohorje, gdzie latem można szaleć w bike parku, a zimą szusować po stokach narciarskich.

Na miejscu można spróbować wybornych win z winnicy Ramšak

Chateau Ramšak

Zobaczyć prawdopodobnie największą prasę do wina w Europie

Chateau Ramšak

Zjeść chyba najpiękniejsze śniadanie w Słowenii

Chateau Ramšak

Wpis powstał we współpracy z Best Press Story ze Słowenii.

 

 

 

Post Glamping resort Chateau Ramšak – najbardziej romantyczne miejsce, w jakim nocowałam pojawił się poraz pierwszy w Bałkany według Rudej.

]]>
http://balkany.ateamit.pl/glamping-resort-chateau-ramsak/feed/ 0 12377
Słowenia – 6 powodów, dla których moglibyśmy tam zamieszkać http://balkany.ateamit.pl/slowenia-powodow-zamieszkac/ http://balkany.ateamit.pl/slowenia-powodow-zamieszkac/#respond Wed, 30 May 2018 16:23:15 +0000 http://balkany.ateamit.pl/?p=12354 Czy moglibyśmy zamieszkań w Słowenii? Jeśli tak, to dlaczego?

Post Słowenia – 6 powodów, dla których moglibyśmy tam zamieszkać pojawił się poraz pierwszy w Bałkany według Rudej.

]]>
Słowenia była dla nas do tej pory białą plamą na mapie Europy. Oczywiście kilka razy przejeżdżaliśmy przez nią w drodze do lub z Chorwacji, ale nigdy nie nadarzyła się okazja, by ją nieco lepiej poznać. Mniej więcej półtora tygodnia po powrocie z majówki dostałam maila z zaproszeniem na press trip do tego maleńkiego kraju. Jedyny haczyk był w tym, że miałam wyjechać dosłownie w ciągu kilku dni. Ale, że lubię tego typu spontany, to podjęcie decyzji zajęło mi dosłownie chwilę. Pięć dni w Słowenii minęły zbyt szybko. Niemniej będąc na miejscu i dzwoniąc do Marka, który został w Polsce, ciągle powtarzałam: Musimy się tu przeprowadzić! Oto, dlaczego wydaje mi/nam się, że to dobry pomysł.

1. Wszędzie blisko!

Słowenia ma powierzchnię  20 151 km², czyli praktycznie tyle samo, co Województwo Podlaskie. Do tego zamieszkuje ją tylko 2 mln osób, więc tylko ciut więcej niż liczy sobie populacja Warszawy. W efekcie przemieszczanie się po Słowenii nie jest zbyt czasochłonne. Wystarczy tylko godzina, by z Lublany pojechać na wybrzeże, albo z wybrzeża w wysokie góry. Słoweńcy często podkreślają, że jednego dnia można najpierw szusować po ośnieżonych stokach, a kilka godzin później pływać w morzu i opalać się na leżaku. Dodatkowo ze Słowenii jest rzut beretem do Wenecji, Wiednia, Zagrzebia czy zakamarków Półwyspu Bałkańskiego. Co więcej, z południowej Polski można do niej dojechać w 7-8 godzin. A jeśli nie samochodem, to Adria i LOT oferują połączenia samolotowe między Warszawą z Lublaną (do 4 dziennie). Podróż trwa tylko półtorej godziny!

Słowenia

2. Świetne drogi

Słowenia jest nie tylko dobrze zlokalizowana, ale przede wszystkim posiada doskonałą sieć dróg, która łączy ją ze wszystkimi sąsiadami, czyli Austrią, Chorwacją, Węgrami oraz Włochami. Autostrady przecinają ten kraj w każdym możliwym kierunku, pozwalając na sprawne przemieszczanie się. Lokalne drogi też są w dobrym stanie i na pewno są jeszcze bardziej malownicze, niż ich dwupasmowe, szybkie koleżanki. Niestety ze słoweńskimi autostradami jest kilka problemów. Choć kraj ten ma niewielu mieszkańców, to wiele dróg jest naprawdę mocno zatłoczonych. Powodów jest kilka – to państwo tranzytowe, przez które mknie wiele tirów. Również sporo turystów przejeżdża przez nie w drodze do Chorwacji, Włoch czy Austrii. W efekcie autostrady lubią się korkować. Na szczęście coraz mniej, dzięki wprowadzeniu winiet i wyeliminowaniu bramek. Do tego, w trakcie pięciu dni widziałam tam sporo wypadków samochodowych, które generowały wielokilometrowe zatory. Ale tak czy inaczej na pewno łatwiej i szybciej podróżuje się po Słowenii, niż po innych krajach regionu.

Słowenia

3. Cudowni ludzie

Na całych Bałkanach ludzie są bardzo życzliwi i otwarci. Jednak mam wrażenie, że Słoweńcy osiągnęli w tym mistrzostwo. Oczywiście ktoś może powiedzieć: Spotykałaś ludzi, którzy pracują w turystyce, mieli promować usługi czy miejsca, więc musieli być mili. Ale to nie to. W ich zachowaniu nie było nic z fałszu lub wyuczonej pozy. A na takie rzeczy jestem wyczulona i mam wrażenie, że studiowanie psychologii pomaga mi teraz w odczytywaniu ludzkich zachowań. I wszystkie spotkane w trakcie press tripu osoby były w 100% naturalne, niesamowicie pozytywne, przepełnione pasją i radością życia. Może to też zasługa naszej babskiej grupy, która sama w sobie również tworzyła dobrą atmosferę. A może to suma tych wszystkich elementów. Jedno jest pewne – Słoweńcy nas oczarowali i gdybyśmy się tam przeprowadzili z Markiem, to coś czuję, że szybko przejęlibyśmy od nich ten optymizm, którego w szczególności mi często brakuje. I na koniec taka drobna dygresja. Często spotykam się z kłótniami o to, czy Słowenia to Bałkany. Oto, co mieszkańcy sami mówią na ten temat. My? Oczywiście, że jesteśmy Bałkanami! Nasza mentalność i zachowanie jest w 100% bałkańskie. Jasne, część ludzi będzie twierdzić, że pod kątem rozwoju, aspektów społecznych itd. bliżej nam do Europy Zachodniej. Ale pod kątem jedzenia, picia i zabawy nasze korzenie są absolutnie bałkańskie!

Słowenia

4. Krajobrazy, które chwytają za serce

Oboje z Markiem kochamy Bałkany za wspaniałą przyrodę i krajobrazy. Słowenia pod tym kątem jest absolutną perełką. Wystarczy wysiąść na lotnisku w Lublanie, by zrozumieć dlaczego. Bowiem już po opuszczeniu samolotu witają tam góry i cudowne, sielankowe krajobrazy. Choć Słowenia ma niewielką powierzchnię, to oferuje ogromną różnorodność pejzaży. Przede wszystkim jednak jest małym, górskim rajem, skrywającym w swym wnętrzu istne cuda: Logarską Dolinę, Alpy Julijskie, Jezioro Bled, widok na pół Słowenii z ośrodka narciarskiego Krvavec, porywające jaskinie (np. Postojna) i wiele, wiele innych. Oczywiście w ciągu 5 dni nie byłam w stanie zobaczyć ich wszystkich. Ale bez wątpienia mój apetyt się zaostrzył. I nawet gdybyśmy tam zamieszkali, to pewnie przez długi czas Słowenia nie dałaby nam powodów do nudy.

Słowenia

5. Kraj dla aktywnych

Od pierwszych chwil pobytu w Słowenii wiadomo, że jest to idealny kierunek dla wszystkich aktywnych osób. Trekkingi, wspinaczka skałkowa, kolarstwo górskie, kolarstwo szosowe, DH, raftingi, kajakarstwo, paragliding, wszelkie odmiany narciarstwa – to tylko niektóre ze sportów, jakie uprawiać można w tym niewielkim kraju. Infrastruktura turystyczna jest tam na bardzo wysokim poziomie, pozwalając na czystą frajdę z wszelkich aktywności sportowych. Osobiście marzą mi się nieskończenie długie wędrówki po tamtejszych górach, Markowi zaś rowerowe szaleństw w lokalnych bike parkach. Pod tym kątem oboje byśmy byli w Słowenii niesamowicie szczęśliwi.

Słowenia

6. Słowenia dla łasuchów

Niewątpliwą zaletą Słowenii jest także wysoka jakość produktów spożywczych. I nawet dla mnie – wegetarianki, ma ona naprawdę sporo do zaoferowania. Wyborne sery, soczyste warzywa i owoce, mnogość aromatycznych ziół, fantazyjne desery. Osoby jedzące mięso zakochają się w rybach i owocach morza, a także wszelkiej maści daniach z grilla. Idealnym uzupełnieniem potraw będą lokalne wina, np. biała Malvazija czy musująca, czerwona Tera z regionu Krast. Stołowanie się w restauracjach nie rujnuje portfela tak mocno, jak w Chorwacji, a niewątpliwie cieszy tak podniebienie, jak i oczy, bo dodatkowo kucharze mocno dbają o wygląd serwowanych dań.

Słowenia

Czy aby na pewno tak idealnie?

Mieszkańcy Słowenii, zarówno ci, którzy mieszkają tam od dawna, jak i Ci, którzy przeprowadzili się tam np. z Serbii, podkreślają, że to dobry kraj do życia. Ma on jednak także swoje wady, jak choćby dość wysokie ceny mieszkań. Podobno obecnie brakuje trochę rąk do pracy i niektóre firmy mają problem ze znalezieniem pracowników. W naszym przypadku, ja mogę pracować gdziekolwiek, byleby tylko mieć dostęp do internetu. Z Markiem ta kwestia jest nieco bardziej problematyczna, ale może udałoby mu się znaleźć jakieś zajęcie związane z turystyką rowerową. Oczywiście decyzji o przeprowadzce nie podjęlibyśmy jedynie na podstawie tych kilku, wyżej wymienionych punktów. Ale na pewno w Słowenii zaczniemy bywać częściej, bo po tej mojej pierwszej wizycie wiemy, że to pod wieloma względami doskonałe miejsca dla nas.

 

Post Słowenia – 6 powodów, dla których moglibyśmy tam zamieszkać pojawił się poraz pierwszy w Bałkany według Rudej.

]]>
http://balkany.ateamit.pl/slowenia-powodow-zamieszkac/feed/ 0 12354
Czy Słowenia to Bałkany? http://balkany.ateamit.pl/czy-slowenia-to-balkany/ http://balkany.ateamit.pl/czy-slowenia-to-balkany/#comments Fri, 13 Nov 2015 09:05:10 +0000 http://balkany.ateamit.pl/?p=5103 Tym pytaniem na pewno zamieszam dość mocno w gotującym się bałkańskim kotle. Wbiję również  kij w mrowisko facebookowej dyskusji, która odbyła się pod niewinną wydawałoby się grafiką wrzuconą za jednym z większych, bałkański fanpejdży, czyli The Balkans. Po co to robię? Bo nie lubię gdy ja i moi czytelnicy jesteśmy obrażani. Zatem od początku. Wczoraj […]

Post Czy Słowenia to Bałkany? pojawił się poraz pierwszy w Bałkany według Rudej.

]]>
Tym pytaniem na pewno zamieszam dość mocno w gotującym się bałkańskim kotle. Wbiję również  kij w mrowisko facebookowej dyskusji, która odbyła się pod niewinną wydawałoby się grafiką wrzuconą za jednym z większych, bałkański fanpejdży, czyli The Balkans. Po co to robię? Bo nie lubię gdy ja i moi czytelnicy jesteśmy obrażani.

Zatem od początku. Wczoraj udostępniłam sympatyczną i ładną grafikę, prezentującą kraje bałkańskie oznaczone ludowymi, kolorowymi wzorami. Napisałam, że chciałabym mieć koszulkę z takim obrazkiem. Wpis ten został polubiony przez ponad 60 osób, a większość komentarzy była pozytywna. Pojawiły się jednak głosy, że przecież Słowenia to nie Bałkany, a ci, którzy tak twierdzą to niedouczeni ignoranci (choć tak naprawdę zostało użyte nieco ostrzejsze słowo). Ponieważ pisząca to osoba nie jest dla mnie żadnym autorytetem, postanowiłam się zbytnio nie przejmować. Jednak później doszłam do wniosku, że jeśli ktoś mówi źle o mnie i moich czytelnikach, to nie można tego ot tak zostawić. W szczególności, że chyba autorowi tych niezbyt miłych słów przydałaby się też mała lekcja dotycząca Bałkanów.a1Na początek szybki przegląd internetu i blogów oraz portali o tematyce bałkańskiej. 95% z nich zalicza Słowenię do Bałkanów. Dodam, że część z tych stron prowadzona jest przez większych ode mnie specjalistów, osoby mieszkające i pracujące na Półwyspie, którzy z historii tego regionu dostaliby na klasówce wyższą ocenę ode mnie. Jednak na to wychodzi, że oni też są niedouczeni. Znalazłam jednak autorytet, na którego nie boję się powoływać, a który często przytaczany jest w trakcie kłótni o terytorialny zasięga Bałkanów. Niech na scenę wejdzie Maria Todorova i jej „Bałkany wyobrażone”.

 Luigi Rosa has moved to Ipernity, CC BY-SA 2.0, https://www.flickr.com/photos/lrosa/3385842874/sizes/l

Luigi Rosa has moved to Ipernity, CC BY-SA 2.0, https://www.flickr.com/photos/lrosa/3385842874/sizes/l

Już w pierwszym rozdziale ta znamienita badaczka podejmuje się wątku dotyczącego tego, jakie kraje uznać można za Bałkany. Przez wieki historycy mieli z tym prawdziwy problem i pojawiały się bardzo różne interpretacje. W okresie przed i po II wojnie światowej, chciano wyeliminować nazwę „Bałkany” i zastąpić ją „Półwyspem Południowo – Wschodnim” (przede wszystkim zależało na tym Niemcom). Reszta świata używała głównie pierwszego określenia.

Jedyną interpretację różnicującą zakres pojęć „Europa Południowo – Wschodnia” i „Bałkany” znaleźć można w piśmiennictwie niemieckojęzycznym, a opiera się ona na rozbieżności w kryteriach definicji, różnica ta nie występuje jednak u wszystkich autorów ani nie jest jednoznaczna. Najszersze rozumienie nazwy „Europa Południowo – Wschodnia” zaproponował Karl Kaser. Twierdził on, że wziął pod uwagę przede wszystkim kryteria geograficzne, i wytycza następujące granice: Karpaty na północy, Morze Czarne na wschodzie, Morze Egejskie na południu oraz Morze Jońskie i Adriatyk na zachodzie. Na obszarze tym znajdują się wobec tego: Słowacja (ale nie ziemi czeskie, nawet sprzed podziału na Czechosłowacji), Węgry, Rumunia, była Jugosławia, Albania, Bułgaria, Grecja i europejska część Turcji. Zgodnie z tą interpretacją Europę Południowo – Wschodnią można uznać za spójną jednostkę o dużym zasięgu, w której Bałkany stanowią tylko jeden z podregionów.

Maria Todorova, Bałkany Wyobrażone, strona 72

Inny badacz historii włączał do Europy Południowo – Wschodniej Węgry, Rumunię, Jugosławię, Albanię, Bułgarię, Grecję i europejską część Turcji. Zapewne parę osób już kręci nosem, bo jak można do tej części naszego kontynentu zaliczać Węgry. Otóż działo się tak najczęściej, gdy Europę Południowo – Wschodnią i Bałkany traktowano jako synonim. Oczywiście łatwo jest się domyślić, jaką wywoływało to reakcję u samych Węgrów, którzy za nic w świecie nie chcieli być traktowani jako mieszkańcy Bałkanów (tu warto dodać, że słowo „Bałkany, bałkańskie” miało i czasami nadal ma wydźwięk mocno negatywny).

Generalnie powyższa przynależność terytorialna opiera się na kryteriach geograficznych. Jednak zaraz po nich uwzględniano również kryteria historyczne i kulturowe.

Według Cvijica za północną granicę Półwyspu Bałkańskiego powinno uznać się Dunaj i Sawę. Praktycznie wykluczało to z jego mistrzowskiego, choć kontrowersyjnego studium Rumunię. Z drugiej strony Cvijic, mówiąc o południowych Słowianach, zrobił wyjątek i wziął pod uwagę kryteria polityczne oraz antropologiczne, tak aby Chorwaci i Słoweńcy znaleźli się w kręgu, jak to określił, cywilizacji bałkańskiej.

Maria Todorova, Bałkany Wyobrażone, strona 74

George Hoffman zaproponował natomiast interpretację opartą na mieszance kryteriów w dużej mierze geopolitycznych, które według Marii Todorovej dobrze odzwierciedlają zimnowojenną perspektywę jaką obrał.

Tylko trzy kraje określił jako niezaprzeczalnie bałkańskie – Albanię, Bułgarię i Jugosławię. Zgodził się, że Grecja i Rumunia (zwłaszcza Wołoszczyzna i Mołdawia) muszą być uwzględnione w dyskusji o „jądrze Bałkanów”, ale nie zbadał tych krajów. W przypadku Rumunii Dunaj – chociaż miał być jedynie granicą symboliczną – uznał za dostateczny powód wykluczenia tego kraju.

Maria Todorova, Bałkany Wyobrażone, strona 74

Maria Todorova pod koniec rozważań na temat terytorialnego zasięgu Bałkanów stwierdza:

Biorąc pod uwagę wszystkie subtelności, które powodują, że pewne regiony należy uznać za bardziej bałkańskie od innych (w sensie epistemologicznym, a nie moralnym) niniejsza książka zalicza do narodów bałkańskich Albańczyków, Bułgarów, Greków, Rumunów i większość mieszkańców byłej Jugosławii. Podobnie jak Cvijić nie bierze pod uwagę Słoweńców, ale Chorwatów już tak, gdyż część zamieszkiwanych przez nich terenów była przez długi czas pod rządami Turków osmańskich.

Maria Todorova, Bałkany Wyobrażone, strona 76

Teraz zapewne parę osób uśmiecha się ironicznie do monitora, bo mój bałkański autorytet nie włącza do Bałkanów Słowenii. Spójrzcie jednak wyżej. Wielu historyków z XX wieku zaliczało do bałkańskiego regionu całą Jugosławię. A dla przypomnienia tylko dodam, że w jej skład wchodziły: Bośnia i Hercegowina, Chorwacja, Czarnogóra, Macedonia, Słowenia oraz Serbia. A zatem przynależność Słowenii do Jugosławii jest jednym z powodów, dla których kraj ten powszechnie zaliczany jest do Bałkanów. I nie wynika to z ignorancji czy braków w wykształceniu. Chodzi raczej o kryteria, jakie się przyjmuje. Skoro historycy – badacze tego regionu nie są jednogłośni w określaniu, jaki kraj Bałkanami jest, a jaki nie jest, to dlaczego my – pasjonaci mamy się od siebie nie różnić w tym zakresie? Ja wychodzę z następującego założenia – wszyscy, zarówno Ci, którzy twierdzą, że Słowenia do Półwyspu nie należy, jak i Ci którzy ją do niego przypisują mają rację. Dlaczego? Właśnie przez przyjmowanie innego punktu odniesienia, innego kryterium związanego z terytorialną przynależnością tego konkretnego państwa. Bo każdy z tych punktów i każde z kryteriów jest na swój sposób prawidłowe. Inna sprawa, że w trakcie mojej bałkańskiej, blogowej „kariery” spotykałam się ze stwierdzeniami, że „Albania to nie Bałkany”; „Kosowo to nie Bałkany, bo taki kraj nie istnieje”; „Grecja to nie Bałkany”; „Rumunia to nie Bałkany” itd. Idąc tym tropem mogłoby się zaraz okazać, że wiele osób neguje po prostu istnienie takiego regionu jak Bałkany. Jednak byłaby to daleko idąca interpretacja, która jeszcze mocniej wbiłaby kij w i tak już wkurzone mrowisko.

jsouthorn, CC BY 2.0, https://www.flickr.com/photos/jsouthorn/5748121379/sizes/l

jsouthorn, CC BY 2.0, https://www.flickr.com/photos/jsouthorn/5748121379/sizes/l

Powróćmy jeszcze raz do grafiki, która wywołała u niektórych niezbyt pozytywne emocje. Otóż zaczęłam z zaciekawieniem czytać, co na profilu The Balkans sądzą o niej ludzie z różnych stron świata. Generalnie nikt nie oburzył się faktem przyłączenia Słowenii do Bałkanów. Znalazło się jednak parę osób, których zdenerwowało to, że do regionu tego zaliczono europejską część Turcji. Przede wszystkim padały głosy, że przecież Stambuł nie jest stolicą Turcji i że kraj ten, a raczej jego mieszkańcy nie identyfikuje się z Bałkanami. Pojawił się też głos mówiący, że Rumunia również nie jest bałkańska. Jednak o dziwo na temat Słowenii cisza. Dodam tylko, że profil The Balkans ma ponad 20 000 fanów, a grafikę polubiło prawie 700 osób, natomiast udostępniło prawie 130.

Doskonale wiem, że wpisem tym tak naprawdę nie rozwiązuję sporu dotyczącego przynależności Słowenii do Bałkanów. Moim celem było jednak pokazać Wam i sobie, że również z naukowego punktu widzenia, wzbudza on sporą dawkę emocji i kontrowersji. Oczywiście łatwo zauważyć, że Słowenii bliżej jest do Austrii i Włoch (nie tylko ze względu na sąsiedztwo, ale i kulturę) niż do takiej Albanii. Jednak Słowenia miała „pecha”, że była częścią Jugosławii, w efekcie jest teraz bardzo często zaliczana do Bałkanów. Dla części Słoweńców jest to niedopuszczalne, innym raczej nie przeszkadza, że ktoś nazywa ich mieszkańcami Bałkanów. Bo ile osób tyle podejść i interpretacji. Zatem drodzy czytelnicy – nie kłóćcie się już więcej o to, czy Słowenia jest bałkańska, czy też nie, bo stracicie dużo nerwów, a i tak nie dojdziecie do jakiegokolwiek porozumienia, bo każdy będzie uważał, że jego racja jest najtrafniejsza, najbardziej prawdziwa, najlepsza itd.

Post Czy Słowenia to Bałkany? pojawił się poraz pierwszy w Bałkany według Rudej.

]]>
http://balkany.ateamit.pl/czy-slowenia-to-balkany/feed/ 15 5103